Co ja zrobię ukochana Że jest ze mnie kawał drania? Gdy szesnaście latek miałem Do kieliszka zaglądałem. W szkole ciągle miałem dwóje W domu także leniuchuję Praca też mnie nie obchodzi Bo i tak mi się powodzi. W szkole ciągle miałem dwóję W domu także leniuchuję Praca też mnie nie obchodzi Bo i tak mi się powodzi. Mama z tatą tak gadają Że łobuza w domu mają. Wszyscy boją się mnie w koło A mi zawsze jest wesoło. Bo gdy wina się napiję Wtedy wokół wszystkich biję I żaden mi nie podskoczy Bo dostanie między oczy. Bo gdy wina się napiję Wtedy wokół wszystkich biję I żaden mi nie podskoczy Bo dostanie między oczy. Gdy walczyłem na zabawie Złamałem gościowi ramię Wtem Policja przyjechała Do aresztu mnie zabrała. W sądzie tak się tłumaczyłem Przecież ja nic nie zrobiłem. Sędziowie nie uwierzyli Dziesięć lat mi dołożyli. W sądzie tak się tłumaczyłem Przecież ja niewinny byłem. Sędziowie nie uwierzyli Dziesięć lat mi dołożyli.