Dnia pewnego stał się cud na niebie, W pajęczynie gwiazd ujrzałem ciebie I życzenie sobie pomyślałem, Byś mą żoną była, oszalałem. Trudno było stać się ideałem, Trudno było zmienić życie całe, Lecz pragnienie, by cię mieć u boku, Nie zburzyło nigdy mego kroku. Z nieba dar dostałem, ty nim jesteś, ty, Zawsze cię kochałem, proszę uwierz mi, Nie wiem czy potrafiłbym bez ciebie żyć Tak sam, (tak sam) całkiem sam. Z nieba dar dostałem, Boże dzięki Ci, Jesteś moją muzą, co noc mi się śnisz, Dam ci wszystko, bo nie jestem przecież sam, Ciebie mam, (ciebie mam) ciebie mam. Tak mijają lata, jest cudownie I szczęśliwy jestem przeogromnie, Mam cudowną muzę obok siebie. Czego jeszcze szukać mam na niebie? Z nieba dar dostałem, ty nim jesteś, ty, Zawsze cię kochałem, proszę uwierz mi, Nie wiem czy potrafiłbym bez ciebie żyć Tak sam, (tak sam) całkiem sam. Z nieba dar dostałem, Boże dzięki Ci, Jesteś moją muzą, co noc mi się śnisz, Dam ci wszystko, bo nie jestem przecież sam, Ciebie mam, (ciebie mam) ciebie mam. Z nieba dar dostałem, ty nim jesteś, ty, Zawsze cię kochałem, proszę uwierz mi, Nie wiem czy potrafiłbym bez ciebie żyć Tak sam, (tak sam) całkiem sam. Z nieba dar dostałem, Boże dzięki Ci, Jesteś moją muzą, co noc mi się śnisz, Dam ci wszystko, bo nie jestem przecież sam, Ciebie mam, (ciebie mam) ciebie mam.