Mój wózek ma pięć kół, A beczka nie ma piątej klepki. I ciągnie he-e-j, Ciągnie wierny muł, Ten mój wózek, nieco większy od kolebki. Muł biegnie tup, tup, tup, A koła grają jak skrzypeczki. Przechodniu he-e-j, Dzbanek wody kup, Kup wesołej wody bracie z mojej beczki. Woziwoda, Wiozę wodę, co ma rajski smak. Komu grosza nie szkoda, Temu dzban wody podam. Z mojej beczki, której piątej klepki brak. Woziwoda, Kogo dręczy milion trosk, Temu wody mej naczerpię, Że się w mig pozbędzie cierpień, Będzie się zaśmiewał w głos. Nie wierzysz, popatrz no Już sam jej widok rozwesela. Jak jasno lśni mej beczułki dno, Jakby w wodzie przeglądała się niedziela. Czerpany był z tych rzek, Gdzie ryby tańczą śpiewające. A pluska he-e-j, Tak by każdy rzekł: To nie woda, woziwodo, To jest koncert. Woziwoda, Wiozę wodę, co ma rajski smak. Komu grosza nie szkoda, Temu dzban wody podam. Z mojej beczki, której piątej klepki brak. Woziwoda, Kogo dręczy milion trosk, Temu wody mej naczerpię, Że się w mig pozbędzie cierpień, Będzie się zaśmiewał w głos. Woziwoda, Wiozę wodę, co ma rajski smak. Komu grosza nie szkoda, Temu dzban wody podam. Z mojej beczki, której piątej klepki brak. Woziwoda, Kogo dręczy milion trosk, Temu wody mej naczerpię, Że się w mig pozbędzie cierpień, Będzie się zaśmiewał w głos. Woziwoda!