Jadę sobie kiedyś drogą numer siedem Na Warszawę, CB radio informuje, Że niebieskich nie ma prawie. Na liczniku sto czterdzieści, A więc dobrze mi się cięło, Aż tu nagle na zderzaku Granatowe mam mondeo. Eo Eo Eo, Lotne kino objazdowe Szerzy popłoch na drodze, A więc strzeż się kolego, Jeśli masz ciężką nogę. Kiedy zacznie się seans, To cię nie stać na tyle, No, bo nawet w Multikinie Dużo tańszy jest bilet. Ale są gwiazdy telewizji, nie powiem kto, Powiym yno tyla, że ich zawsze puszczają. No tyś się zdziwioł, Bo ostatnio mnie właśnie chycili pod Żorami, No i co puścił cię? A skąd! Starszy sierżant mnie poprosił Abym usiadł na siedzenie, Gdy projekcja się zaczęła Wielkie było me zdziwienie. Potem tylko już tabelka Dziesięć punktów, aż mnie zgięło, Cztery stówy kredytowe Dopełniło całe dzieło. Eo Eo Eo, Lotne kino objazdowe Szerzy popłoch na drodze, A więc strzeż się kolego, Jeśli masz ciężką nogę. Kiedy zacznie się seans, To cię nie stać na tyle, No, bo nawet w Multikinie Dużo tańszy jest bilet. I bardzo dobrze żeś zapłacił, Bo od tego są przepisy ruchu drogowego, Żeby je przestrzegać, A policja jest od tego, żeby je egzekwować. A kierowcy od tego, żeby się nie dać chycić. Gdy pomykasz tak przez Polskę Na Włocławek albo Bielsko, Musisz patrzeć i przed siebie, Ale także i w lusterko. By ci zawsze tam na drodze Bardzo gładko się płynęło, To uważaj na filmowców, Którzy jeżdżą tym mondeo. Eo Eo Eo, Lotne kino objazdowe Szerzy popłoch na drodze, A więc strzeż się kolego, Jeśli masz ciężką nogę. Gdy cię złapią na radar, Który nie ma atestu, Musisz bilet ten wykupić Bez większego protestu. Musisz bilet ten wykupić Bez większego protestu. Musisz bilet ten wykupić Bez większego protestu.