Tyle dni siedzisz w Rzymie, A z nieba spływa żar, Gdy lotnisko na Tybrem To zimny świat ze szkła. Znów unosi się w górę Ogromny Jumbo jet, Kilka sekund i w chmurach, Już gaśnie jego śpiew. Obok krzyczy ulica Zapięta w modny szal, W Fiore disco o świcie Szaleje setka par. Grzech wędruje chodnikiem Wystawy kłują wzrok, Kolorowe afisze, A w dali dźwięczy głos. Zawsze możesz powrócić, Nigdy nie jest za późno, Dom bez ciebie jest pusty, Grudzień mija za grudniem. Przecież możesz powrócić, Wyślij do mnie telegram, Życie ciągle nas uczy, Na lotnisko przybiegnę. Siedzisz w miękkim fotelu, Na szybie wieszasz wzrok, Sydney albo Montreal Wystarczy jeden krok. Znów unosi się w górę Ogromny Jumbo jet, Kilka sekund i w chmurach, Drży echem jego śpiew. Zawsze możesz powrócić, Nigdy nie jest za późno, Dom bez ciebie jest pusty, Grudzień mija za grudniem. Przecież możesz powrócić, Wyślij do mnie telegram, Życie ciągle nas uczy, Na lotnisko przybiegnę. Zawsze możesz powrócić, Nigdy nie jest za późno, Dom bez ciebie jest pusty, Grudzień mija za grudniem. Przecież możesz powrócić, Wyślij do mnie telegram, Życie ciągle nas uczy, Na lotnisko przybiegnę.