Kiedy czasem pod twój balkon Nocą przyjdę stać, Mam ochotę, jak w romansach Na gitarze grać. Jeśli wyjrzysz i wyrzucisz Oknem chustkę swą, Ja gorąco się uśmiechnę I podniosę ją. Letni i spokojny deszcz Gra nam cicho wszędzie, Mówi, że nie warto żyć, Gdy miłości nie będzie. Letni i spokojny deszcz Gra nam też radośnie, Radzi, by nadzieję mieć A uczucie wyrośnie. Kiedy znowu wyjrzy słońce I ustanie deszcz, Razem z nim odpłynie w dali O miłości pieśń. Lecz na pewno nie raz jeszcze, Ani też nie dwa, Deszcz ukradkiem zacznie padać I zaśpiewa nam. Letni i spokojny deszcz Gra nam cicho wszędzie, Mówi, że nie warto żyć, Gdy miłości nie będzie. Letni i spokojny deszcz Gra nam też radośnie, Radzi, by nadzieję mieć A uczucie wyrośnie. Letni i spokojny deszcz Gra nam cicho wszędzie, Mówi, że nie warto żyć, Gdy miłości nie będzie. Letni i spokojny deszcz Gra nam też radośnie, Radzi, by nadzieję mieć A uczucie wyrośnie.