Wszystko się żytko zazieleniło, Moja pszeniczka nie wschodzi. Miałem dziewczynę, taką Halinę, Ale już ze mną nie chodzi. Miałem dziewczynę, taką Halinę, Ale już ze mną nie chodzi. Porównaj, Boże góry z dołami, Ażeby było równiuśko. Przyprowadź Panie moje kochanie W niedziele rano, raniuśko. Przyprowadź Panie moje kochanie W niedziele rano, raniuśko. Jednego roku umarł mi ojciec, Drugiego roku umarł mi brat, A ja już rosnę, szesnastą wiosnę, A ja już rosnę szesnaście lat. A ja już rosnę, szesnastą wiosnę, A ja już rosnę szesnaście lat. Albo mi grajcie, albo śpiewajcie, Albo mi życie odbierzcie, Niech sie nie tułam, nie poniewieram Jak ta sierota po świecie. Niech sie nie tułam, nie poniewieram Jak ta sierota po świecie. Wszystko się żytko zazieleniło, Moja pszeniczka nie wschodzi Miałem dziewczynę, taką Halinę, Ale już ze mną nie chodzi. Miałem dziewczynę, taką Halinę, Ale już ze mną nie chodzi.