Przyszedłem do ciebie wieczorem, Szybko zastała nas noc. Tryskałaś cudownym humorem I omotałaś mnie całego w lot. Płomienna miłość pali me ciało, Jesteś tak słodka wciąż mi cię mało. Chciałbym być z tobą i w dzień i w nocy, Bo moje ciało pragnie rozkoszy. Płomienna miłość pali me ciało, Jesteś tak słodka wciąż mi cię mało. Chciałbym być z tobą i w dzień i w nocy, Bo moje ciało pragnie rozkoszy. Zawsze byłaś jak anioł, Nieosiągalna i piękna też. Dziś żal miłości zawładną, Wszystkie bariery pękły już. Płomienna miłość pali me ciało, Jesteś tak słodka wciąż mi cię mało. Chciałbym być z tobą i w dzień i w nocy, Bo moje ciało pragnie rozkoszy. Płomienna miłość pali me ciało, Jesteś tak słodka wciąż mi cię mało. Chciałbym być z tobą i w dzień i w nocy, Bo moje ciało pragnie rozkoszy. Gdy rankiem ciebie żegnałem Ty śmiałaś się, ach słodko tak. I już na pewno wiedziałem, Jesteś mym szczęściem dziewczyno ma. Płomienna miłość pali me ciało, Jesteś tak słodka wciąż mi cię mało. Chciałbym być z tobą i w dzień i w nocy, Bo moje ciało pragnie rozkoszy. Płomienna miłość pali me ciało, Jesteś tak słodka wciąż mi cię mało. Chciałbym być z tobą i w dzień i w nocy, Bo moje ciało pragnie rozkoszy.