Dlaczego, gdy patrzę ci w oczy, Ty tego nie widzisz? Dlaczego, gdy szeptam do ucha, Ty tego nie słyszysz? Udajesz, bo wiem, Że na pewno się tego nie wstydzisz, Że kochasz, więc przerwij tę okrutną, Trwającą ciszę. Podnieś oczy piękne swe, Spójrz na moją do ciebie tęsknotę, Już nie chowaj twarzy w cień, Popatrz, słońce nam świeci z powrotem. Podnieś oczy piękne swe, Niech zapłoną w nich gwiazdki nadziei, Wiem, że gdzieś na serca dnie Leży miłość, więc niechaj się spełni. Tańczyłaś tak pięknie, Gdy wiosna do drzwi zastukała. Wzdychałaś tak dźwięcznie, Gdy moja muzyka gdzieś grała. A teraz udajesz, Bo nie chcesz powiedzieć, że kochasz. Ja wiem to na pewno, Mówiły mi kwiaty na łąkach. Podnieś oczy piękne swe, Spójrz na moją do ciebie tęsknotę, Już nie chowaj twarzy w cień, Popatrz, słońce nam świeci z powrotem. Podnieś oczy piękne swe, Niech zapłoną w nich gwiazdki nadziei, Wiem, że gdzieś na serca dnie Leży miłość, więc niechaj się spełni. Podnieś oczy piękne swe, Spójrz na moją do ciebie tęsknotę, Już nie chowaj twarzy w cień, Popatrz, słońce nam świeci z powrotem. Podnieś oczy piękne swe, Niech zapłoną w nich gwiazdki nadziei, Wiem, że gdzieś na serca dnie Leży miłość, więc niechaj się spełni. Podnieś oczy piękne swe, Spójrz na moją do ciebie tęsknotę, Już nie chowaj twarzy w cień, Popatrz, słońce nam świeci z powrotem. Podnieś oczy piękne swe, Niech zapłoną w nich gwiazdki nadziei, Wiem, że gdzieś na serca dnie Leży miłość, więc niechaj się spełni.