Na Czerniakowskiej numer jeden, Mieszka z żoną brat mój Edek. Na Czerniakowskiej numer dwa, Mieszkam z teściową właśnie ja. Grunt to rodzinka, Grunt to rodzinka, Bo kto rodzinkę fajną ma, Nie wie, co bieda, gdy mu potrzeba, To mu rodzinka zawsze nie da. Tato na lato łódki ma, W zimie na bębnie w cyrku gra, A moi bracia dwaj przyrodni, Chodzą po sklepach jako głodni. Grunt to rodzinka, Grunt to rodzinka, Bo kto rodzinkę fajną ma, Nie wie, co bieda, gdy mu potrzeba, To mu rodzinka zawsze nie da. Romciu, że najmłodszy z nas, Jest rozpruwaczem ciężkich kas. Felek i Stasiek zawsze razem, Chodzą jako pajęczarze. Grunt to rodzinka, Grunt to rodzinka, Bo kto rodzinkę fajną ma, Nie wie, co bieda, gdy mu potrzeba, To mu rodzinka zawsze nie da. Na imieninach u ciotki Lódki, Tam wynikły głupie plotki, Że tato mamie z sercem szczerem, Wypalił oczy zajzajerem. Grunt to rodzinka, Grunt to rodzinka, Bo kto rodzinkę fajną ma, Nie wie, co bieda, gdy mu potrzeba, To mu rodzinka zawsze nie da. Potem rąbnął wuja po głowie I przyjechało pogotowie. Ja też nie stałem tak jak głaz I lu, braciszka w mordę raz. Grunt to rodzinka, Grunt to rodzinka, Bo kto rodzinkę fajną ma, Nie wie, co bieda, gdy mu potrzeba, To mu rodzinka zawsze nie da. Grunt to rodzinka, Grunt to rodzinka, Grut to rodzinka grunt.