Lubiłem grać na swojej gitarze, Tych pięknych strun zazdrościł dla mnie wiatr, Powiedział, że niedługo mi pokaże, Jak on cudownie na mych strunach gra. Gdy spałem, wiatr ukradł mi gitarę, Cóż bez gitary jestem dzisiaj wart. Co z tego, że zostawił groszy pare, Ach wietrze mój, niedobry to był żart. Co Cygan wart bez dźwięków strun, Bo śpiewać źle, gdy puste dłonie ma, Piosenko leć, wysoko w niebo fruń, Niech wiatr przekorny mą gitarę da. Co Cygan wart bez swej gitary, Bez dźwięków strun smutniejszy świat, Bez dźwięków strun się nie spełniają czary, Bez dźwięków strun przybywa ludziom lat. Gdzie ukryć żal? Chyba w starym winie, Bo bez muzyki jak mi ciężko żyć, Nie mogę grać romansów swej dziewczynie, Bez mej gitary, tylko wino pić. Wietrzyku zły, masz cały świat dla siebie, Gdzie tylko chcesz tam możesz sobie wiać, Więc pozwól, by mi było niczym w niebie I zwróć gitarę, bym mógł na niej grać. Co Cygan wart bez dźwięków strun, Bo śpiewać źle, gdy puste dłonie ma, Piosenko leć, wysoko w niebo fruń, Niech wiatr przekorny mą gitarę da. Co Cygan wart bez swej gitary, Bez dźwięków strun smutniejszy świat, Bez dźwięków strun się nie spełniają czary, Bez dźwięków strun przybywa ludziom lat. Lubiłem grać na swojej gitarze, Tych pięknych strun zazdrościł dla mnie wiatr, Powiedział, że niedługo mi pokaże, Jak on cudownie na mych strunach gra. Gdy spałem, wiatr ukradł mi gitarę, Cóż bez gitary jestem dzisiaj wart. Co z tego, że zostawił groszy pare, Ach wietrze mój, niedobry to był żart. Co Cygan wart bez dźwięków strun, Bo śpiewać źle, gdy puste dłonie ma, Piosenko leć, wysoko w niebo fruń, Niech wiatr przekorny mą gitarę da. Co Cygan wart bez swej gitary, Bez dźwięków strun smutniejszy świat, Bez dźwięków strun się nie spełniają czary, Bez dźwięków strun przybywa ludziom lat.