Długo nas nie było, To już nie ten sam Widok na I ludzie już nie tacy jak tam. Zmieniamy się i ty i ja, Szukamy tego, co najlepsze jest, Zbliżamy się do szczęścia bram, Nie wiedząc jak otworzyć je. Nie uda nam się mieć wszystkiego na raz, Coś kończy się, żeby coś mogło trwać. Ta brakująca część ukryta tu gdzieś, Do pełni szczęścia brak nam jej. W końcu to dostajesz I dopiero dziś, Gdy już nikt nie patrzy, Nie ma dzielić się z kim. Nie uda się wszystkiego zgrać, Dla siebie całe szczęście ukraść chcesz. Zostawmy to jak pusty wers, Jak sekret niekończący się. Nie uda nam się mieć wszystkiego na raz, Coś kończy się, żeby coś mogło trwać. Ta brakująca część ukryta tu gdzieś, Do pełni szczęścia brak nam jej. Uśmiecha się, czy śmieje się z nas? Przewrotny los, wszystkiego na raz Nie uda się podstawić pod wzór, Umiera król i rodzi się król. Kochajmy to wszystko, co nasze, Zostawmy to, co ginie jak zasięg, To, czego brak niech będzie jak sekret, Chce czytać to z oczu twych codziennie, Nie uda nam się mieć wszystkiego na raz, Coś kończy się, żeby coś mogło trwać. Ta brakująca część ukryta tu gdzieś, Do pełni szczęścia brak nam jej. Gdzieś w umysłach naszych wciąż Ideały śpią, Zostaw je i dalej chodź. Nie uda nam się mieć wszystkiego na raz, Coś kończy się, żeby coś mogło trwać. Ta brakująca część ukryta tu gdzieś, Do pełni szczęścia brak nam jej. Nie uda nam się mieć wszystkiego na raz, Los mówi stop i wracamy na start. Coś kończy się, zaczyna się coś, Uczymy się rozumieć to.