Miała włosy pachnące miętą, Miała oczy jak wiatr niebieskie, Miała z trawy zieloną sukienkę, Perły miała z deszczu. I przyniosła nam wszystkie kaczeńce, Ile tylko ich wokół było I do tego dodała nam szczęście I naszą miłość. Tamta noc, tamta noc sprzed lat, Żyje wciąż gdzieś w zapachu traw. W szumie drzew, jezior białych mgle, W śpiących łąk cichuteńkim śnie. Wszystko nam dziś zabiera czas, Nie trwa nic, prócz milczenia gwiazd. Lecz choć czas ma tak wielką moc, Będzie w nas żyła wciąż ta noc. Nie przeminie ta noc już nigdy, Nie odejdzie na zawsze w ciemność, Gdy księżycem rozkwitną tarniny, Wróci tu na pewno. Tyle razy ta noc się powtórzy, Tak szczęśliwie nam los pogmatwa, Aż zamieni w nas pierścień i różę W miłość i światło. Tamta noc, tamta noc sprzed lat, Żyje wciąż gdzieś w zapachu traw. W szumie drzew, jezior białych mgle, W śpiących łąk cichuteńkim śnie. Wszystko nam dziś zabiera czas, Nie trwa nic, prócz milczenia gwiazd. Lecz choć czas ma tak wielką moc, Będzie w nas żyła wciąż ta noc.