Lekkim chłodem kroczy noc przez moje miasto I kolejno w domach światła idą spać, A ja siedzę zapatrzony w twoje okno I przed snem zobaczyć pragnę twoją twarz. Nagle błysk i moje serce mocniej bije, Właśnie widzę twoją postać jak przez mgłę I uśmiechasz się zalotnie, lecz nie do mnie, Bo przy tobie jest ktoś inny, kocha cię. Dziecięca miłość, dziecięca miłość, Dziecięca miłość zabrała radość mi. Dziecięca miłość, dziecięca miłość Wciąż kocham cię, lecz ty jesteś z nim. Co dzień rano spotykamy sie w tramwaju, W autobusie, metrze, parku, Bóg wie gdzie I pamiętam razem byliśmy w przedszkolu, Ja pisałem ci na kartce słowa te: Będę twoim królewiczem, twoim księciem, Ty się wtedy rumieniłaś pięknie tak I do dzisiaj mam to nasze wspólne zdjęcie W piaskownicy dwoje dzieci, śliczne, ach. Dziecięca miłość, dziecięca miłość, Dziecięca miłość zabrała radość mi. Dziecięca miłość, dziecięca miłość Wciąż kocham cię, lecz ty jesteś z nim. Minął rok, a po nim przeszło jeszcze wiele, I plac zabaw dawno przestał cieszyć nas, Ty masz miłość, którą los przed tobą ściele, Widzę szczęście, które kwitnie w waszych dniach. Ciągle łudzę się nadzieją, lecz daremnie, Że zapukasz do mych dni i powiesz tak. Los tak chciał i twoja miłość jest nie dla mnie, Pozostanie mi twe okno, twoja twarz. Dziecięca miłość, dziecięca miłość, Dziecięca miłość zabrała radość mi. Dziecięca miłość, dziecięca miłość Wciąż kocham cię, lecz ty jesteś z nim. Dziecięca miłość, dziecięca miłość, Dziecięca miłość zabrała radość mi. Dziecięca miłość, dziecięca miłość Wciąż kocham cię, lecz ty jesteś z nim.