Łap pabe riba, tu łap ten bu! Na urodziny, gdy święta blisko, Klinik, nie klinik, sens traci wszystko. Dziecko się rodzi, człowiek się trapi, Weekend nadchodzi, trzeba się napić! Trzeba się napić, relaksu zaznać, Zawsze się znajdzie dobra okazja. Kłopoty w pracy, gdy brak miłości, Frank wartość traci, pobyt w Bydgoszczy. Chrzciny, matura, na cześć Beaty, Gdy pies okulał, trzeba się napić! Trzeba się napić, relaksu zaznać, Zawsze się znajdzie dobra okazja. Z braku perspektyw, albo pogody, Zbratać kolektyw, zatopić wrzody. By uczcić premię, zakup kanapy, By zabić tremę, trzeba się napić! Trzeba się napić, relaksu zaznać, Właśnie się trafia dobra okazja.