Wchodzę do klubu nie byle jakiego, Klubu mojego, ulubionego. Atmosfera gorąca, jak na słońcu W końcu to sobota, sylwester tygodnia. Zapomnijcie o kłopotach, bo dziś jest dzień, Ten, właśnie ten, na który czekałeś, Jak zwycięzca na nagrodę, Spragniony na wodę, Więc nie stój przed drzwiami, Wejdź razem z nami. Kobiet jest tu całe mnóstwo, Co druga to bóstwo. Wymalowane, skąpo ubrane. One chcą, byś patrzył na nie Z pożądaniem. Na wszystko gotowe Wykonują swe ruchy godowe, Erotyczny taniec, więc uważaj Byś nie skończył jak modliszki samiec, Bo choć każda się zaklina Nie jestem taka, jestem inna, Żadna nie jest niewinna. Trzęś tyłkiem, trzęś mała, Jakbyś płonęła cała. Trzęś tyłkiem, trzęś śmiało, Rozkołysz swoje ciało. Trzęś tyłkiem, pokaż klasę, Trzęś tyłkiem jakby płonął. A ja ten żar ugaszę, Ugaszę swoją dłonią. Trzęś tyłkiem, trzęś mała, Jakbyś płonęła cała. Trzęś tyłkiem, trzęś śmiało, Rozkołysz swoje ciało. Trzęś tyłkiem, pokaż klasę, Trzęś tyłkiem jakby płonął. A ja ten żar ugaszę, Ugaszę swoją dłonią. Nie trafiłem tu przez pomyłkę, Więc trzęś dziewczyno tyłkiem. I byłem już nieźle wlany, Gdy nagle, jak Wenus z piany, Z tłumu wyłoniła się ona. Delikatnie opalona, Szczyptą złota przyprawiona, Towar najwyższej klasy. Wysokie obcasy, mini, Na ten widok każdy się ślini. Zesłana na ziemię przez szatana, By rzucić mężczyzn na kolana. Kobieto gorąca jak lawa, Nic na mnie nie działa Tak, jak widok twego ciała. Jak magnes przyciągasz mój wzrok, Dłużej nie utrzymam przy sobie rąk. Moje serce wariuje, krew się gotuje, A mózg jest jak pies, Który zerwał się z łańcucha, On już mnie nie słucha. Kobieto ty wiesz, czego potrzebuję, Czego mi brakuje i czego oczekuję, Więc chodź nim noc się zmarnuje. Trzęś tyłkiem, trzęś mała, Jakbyś płonęła cała. Trzęś tyłkiem, trzęś śmiało, Rozkołysz swoje ciało. Trzęś tyłkiem, pokaż klasę, Trzęś tyłkiem jakby płonął. A ja ten żar ugaszę, Ugaszę swoją dłonią. Trzęś tyłkiem, trzęś mała, Jakbyś płonęła cała. Trzęś tyłkiem, trzęś śmiało, Rozkołysz swoje ciało. Trzęś tyłkiem, pokaż klasę, Trzęś tyłkiem jakby płonął. A ja ten żar ugaszę, Ugaszę swoją dłonią. Trzęś tyłkiem, trzęś mała, Jakbyś płonęła cała. Trzęś tyłkiem, trzęś śmiało, Rozkołysz swoje ciało. Trzęś tyłkiem, pokaż klasę, Trzęś tyłkiem jakby płonął. A ja ten żar ugaszę, Ugaszę swoją dłonią. Trzęś tyłkiem, trzęś mała, Jakbyś płonęła cała. Trzęś tyłkiem, trzęś śmiało, Rozkołysz swoje ciało. Trzęś tyłkiem, pokaż klasę, Trzęś tyłkiem jakby płonął. A ja ten żar ugaszę, Ugaszę swoją dłonią. Nie trafiłem tu przez pomyłkę, Więc trzęś dziewczyno tyłkiem. Chodź ze mną na sam rozkoszy szczyt, Tam nikt nie wie, co to wstyd, Tam nikt nie przeszkodzi nam I tam tobie dam to, co mam najlepsze, Tam poczujesz dreszcze i poprosisz o jeszcze.