O-u-o, o-o-o, o-o-o-o-o, o-o-o-o-o... O-u-o, o-o-o, o-o-o-o-o, o-o-o-o-o... Fortepian za ścianą i słota za oknem, Jak wtedy, tak samo pamiętam, przed rokiem. Słyszę znów: "I like Chopin" i oddalam się w sen. U-o-o-o-o-o... W cieniu wierzb, na rozstajach dróg, Został gdzieś zadumany świątek. Stoi tam, chociaż deszcz i mgła I jest sam, jak ja. O-u-o, o-o-o, o-o-o-o-o, o-o-o-o-o... O-u-o, o-o-o, o-o-o-o-o, o-o-o-o-o... Wspomnienie z daleka odchodzi w niepamięć, Bez śladu ucieka nieczułe, jak kamień. Słyszę znów: "I like Chopin" i powraca mój sen. U-o-o-o-o-o... W cieniu wierzb, na rozstajach dróg, Został gdzieś zadumany świątek. Stoi tam, chociaż deszcz i mgła I jest sam, jak ja. W cieniu wierzb, na rozstajach dróg, Został gdzieś zadumany świątek. Stoi tam, chociaż deszcz i mgła I jest sam, jak ja. W cieniu wierzb, na rozstajach dróg, Został gdzieś zadumany świątek. Stoi tam, chociaż deszcz i mgła I jest sam, jak ja. O-u-o, o-o-o, o-o-o-o-o, o-o-o-o-o... O-u-o, o-o-o, o-o-o-o-o, o-o-o-o-o... O-u-o, o-o-o, o-o-o-o-o, o-o-o-o-o... O-u-o, o-o-o, o-o-o-o-o, o-o-o-o-o...