Jak się na świat narodziłem, To rodzinka się cieszyła, By radości było więcej, To ponoć gorzołkę piła. By radości było więcej, To ponoć gorzołkę piła. A jak później dorastałem, To pić czasem próbowałem, A że mi to smakowało, Coraz częściej się pijało. A że mi to smakowało, Coraz częściej się pijało. Dużo rzeczy w życiu miołem, Ale wszystko przepijołem, Chyba wcale nie myślicie, Że smutne to moje życie. Chyba wcale nie myślicie, Że smutne to moje życie. Gorzołecko ukochana, Z biedaka nie zrobisz pana. Żebyś ludzi nie kusiła, Pić cię muszę moja miła. Żebyś ludzi nie kusiła, Pić cię muszę moja miła. Jak się na świat narodziłem, To rodzinka się cieszyła, By radości było więcej, To ponoć gorzołkę piła. By radości było więcej, To ponoć gorzołkę piła.