Nie będę mleka już popijała, Nie będę mleka już popijała... Będę na drzewo uciekała, Będę na drzewo uciekała, Będę na drzewo uciekała... Nie będę grzeczną dziewczynką, o nie, Potulną, pustą makówką, Nie będę grzeczną dziewczynką, o nie, Co da się strugać temperówką, Będę odlotówką... Co dzień tobołów z zakupami Ja nie zamierzam wcale taszczyć, Co noc pod mężem, domatorem, Też nie zamierzam ja się płaszczyć... Nie będę kurką domową Do gotowania i zmywania, Domową krówką też nie będę, Co da się doić bez szemrania... Nie będę potulną żonką, o nie, Która roztyje się jak słonko, Nie będę cielesną ciężarówką, Nie będę pasła się parówką, o nie! Będę odlotówką... Będę przebywać poza Przyzwoitości granicami, A także dniami i nocami Będę uraczać was bluesami... I nie zamierzam spędzać czasu Z jakimś obleśnym, podłym zbójem... I tylko z takim pójdę w tango, Co mi do tanga przypasuje... I nie zamierzam się uganiać, o nie, Za każdą marną złotówką, W fabryce fajek lub buraków... Nie będę pracowitą mrówką, Będę odlotówką... Nie będę tańczyć tak, Jak moraliści mi zagrają, Będę łapać okazję, Tak jak muchę w sieć łapie pająk... Nie będę babą dla chłopa, A chłop jak hipopotam... Wolę jak Elżbieta Dzikowska, Zwiedzać kraje inne niż Polska... Może Europę objadę autostopem, A może świat opłynę motorówką... Bo najważniejsze dla mnie, abym była sobą, A sobą będę tylko wtedy, kiedy: Będę odlotówką... Będę odlotówką...