W dowodzie masz trzy stówy, Jechałeś całą noc. Za tobą brudny dworzec, Już nie ważny. Na dworzec jeszcze wrócisz, Na ławce będziesz spać I złapiesz ranny pociąg do roboty. Czekałeś dwa miesiące, By znowu zacząć żyć. Przed tobą koncert, koncert, I co dalej? Dochodzisz już do kasy I wreszcie możesz wejść. W bufecie jeszcze piwo I na salę. Wstawaj, wstawaj, Czas się podnieść. Wstawaj, wstawaj, Jesteś wolny. Muzyka zniszczy lęk, I znowu jesteś. Wstawaj, wstawaj, Czas się podnieść. Wstawaj, wstawaj, Jesteś wolny. Muzyka zniszczy lęk, I znowu jesteś. Yeah! Podamy sobie ręce, Gdy pora będzie wyjść. Sam pójdziesz w swoją stronę, Nie samotny. Zostało ci na bilet, Na dworzec wracać czas. Pamiętaj w poczekalni: Byłeś wolny. Wstawaj, wstawaj, Czas się podnieść. Wstawaj, wstawaj, Jesteś wolny. Muzyka zniszczy lęk, I znowu jesteś. Wstawaj, wstawaj, Czas się podnieść. Wstawaj, wstawaj, Czas to zrobić.