Chciałbym znowu poczuć chwilę, Pragnę znów poderwać się. W głowie szumią już promile, Ona obejmuje mnie. W mojej głowie stop się świeci, Przecież żonę w sercu mam. Jednak umysł w świat odleci, Co się stanie, nie wiem sam. Podejdź do mnie, jedno słowo siema, Zbliż swe ciało, innej opcji nie ma. Będzie fajnie, uwierz, że mam rację, Nikt nie zobaczy, żona jedzie w delegację. Podejdź do mnie, jedno słowo siema, Zbliż swe ciało, innej opcji nie ma. Będzie fajnie, uwierz, że mam rację, Nikt nie zobaczy, żona jedzie w delegację. Co ja robię, tak nie można, Przysięgałem wiernie, że Jednak moja myśl ostrożna, Pragnę dzisiaj z tobą tu być. Daj mi poczuć raju smak, Pokaż proszę wdzięku moc. Tych czułości jest mi brak, Słuchaj skarbie, nasza jest ta noc. Podejdź do mnie, jedno słowo siema, Zbliż swe ciało, innej opcji nie ma. Będzie fajnie, uwierz, że mam rację, Nikt nie zobaczy, żona jedzie w delegację. Podejdź do mnie, jedno słowo siema, Zbliż swe ciało, innej opcji nie ma. Będzie fajnie, uwierz, że mam rację, Nikt nie zobaczy, żona jedzie w delegację. Podejdź do mnie, jedno słowo siema, Zbliż swe ciało, innej opcji nie ma. Będzie fajnie, uwierz, że mam rację, Nikt nie zobaczy, żona jedzie w delegację. Podejdź do mnie, jedno słowo siema, Zbliż swe ciało, innej opcji nie ma. Będzie fajnie, uwierz, że mam rację, Nikt nie zobaczy, żona jedzie w delegację.