Szedł bosy drogą, Dokąd? Kto to wie. Buty za ciasne rozleciały się. I myślał sobie Jak to w życiu jest, Bojąc się, bojąc się. To, co nas czyni ludźmi To nie strój. Chcę móc powiedzieć tylko Jesteś mój. Niczego więcej nie chcę dziś Na własność mieć, Tylko te słowa, Że kochasz właśnie mnie. Cisza tak pełna ciepła Aż po brzeg, A myśli czyste, Białe, jak ten śnieg W takim ubraniu miły Już od dawna czekam cię. To, co nas czyni ludźmi To nie strój. Chcę móc powiedzieć tylko Jesteś mój. Niczego więcej nie chcę dziś Na własność mieć, Tylko te słowa, Że kochasz właśnie mnie. Łatane serce, niemodny płaszcz, Tak ci w nim ładnie, Bo czystą duszę masz. A twoje oczy mówią, Że już cel swej drogi znasz. To, co nas czyni ludźmi To nie strój. Chcę móc powiedzieć tylko Jesteś mój. Niczego więcej nie chcę dziś Na własność mieć, Tylko te słowa, Że kochasz właśnie mnie. To, co nas czyni ludźmi To nie strój. Chcę móc powiedzieć tylko Jesteś mój. Niczego więcej nie chcę dziś Na własność mieć, Tylko te słowa, Że kochasz właśnie mnie. Teraz idzie drogą, Nogi go niosą, Cieszmy się.