Z pustyni przywozić deszcz, Co zgasi pragnienie w nas. Dalekich stron świata chcieć, Kiedy bliskości nam brak. To wszystko może miałoby sens, Ale najpierw my. Przecina fale nasz jacht, Archipelagi tych dni, Które umknęły gdzieś nam, Dużo mieć, mało być. To wszystko zabijało nam sny, Co zostało dziś? A może zostaw coś na później, gonimy wiatr, Wyprzedziliśmy uczucie, szukamy zmian. Co zostanie nam na później, Gdy wszystko już zdobyliśmy? Stój, oo stój. Mieć w tobie największy skarb, Nie mając innego nic. Nie liczyć zysków i strat, W horyzont bezkresny iść. To prawda, której brakuje mi, Moja prawda to ty. A może zostaw coś na później, gonimy wiatr, Wyprzedziliśmy uczucie, szukamy zmian. Co zostanie nam na później, Gdy wszystko już zdobyliśmy? Stój, oo stój. Może zostaw coś na później, niewiele jest Tych zagadek do odkrycia, wszystko już wiem. Chcę zostawić coś na później, czytać z twych ust Drogę dzień po dniu, oo. Coś na później, Niewiele jest. Wszystko wiem, już wszystko wiem, Dzień po dniu, ty. A może zostaw coś na później, gonimy wiatr, Wyprzedziliśmy uczucie, szukamy zmian. Co zostanie nam na później, Gdy wszystko już zdobyliśmy? Stój, oo stój. Może zostaw coś na później, niewiele jest Tych zagadek do odkrycia, wszystko już wiem.