Tysiąc pięknych dziewcząt dobrze znam, Wszystkie tylko nocą blisko mam, Bo przychodzą do mnie, Mówiąc o mnie: To jest właśnie ten. Tysiąc pięknych dziewcząt z mego snu, Może niespodzianie przyjdzie tu, Wtedy się okaże, siłą marzeń, Że to nie był sen. A myśli każda z nich, Że jest jedyna w moim śnie, Więc czy uwierzą mi, Że ja uwielbiam je. Tysiąc dziewcząt, nie mniej Nie mniej zawsze tak, To niedobrze, to źle Gdy choć jednej brak. Właśnie tysiąc, nie mniej, nie mniej Wielbię w swoich snach. Tysiąc pięknych dziewcząt, nigdy mniej, Nocą między nimi wiodę rej, Gdy przychodzą do mnie, Mówiąc o mnie: To jest właśnie ten. Tysiąc pięknych dziewcząt z mego snu Może niespodzianie przyjdzie tu. Wtedy się okaże, siłą marzeń, Że to nie był sen. Dawniej człowiek miewał skromne sny, Śniło mi się nocą cały czas O dwojgu nas, ja i ty. Kiedyś moich sennych marzeń szczyt, To godziny z tobą, tylko z tobą, Aż po świt, my dwoje. Twoje ciche słowa przyjdę znów Czekać mi kazały cały dzień Na nocy cień, snów złudę. Teraz mam bogatsze nocą sny, Jakież to ubogie było dawne ja i ty, Dziś mam lepsze sny. Tysiąc pięknych dziewcząt dobrze znam, Wszystkie tylko nocą blisko mam, Bo przychodzą do mnie, Mówiąc o mnie: To jest właśnie ten. Tysiąc pięknych dziewcząt z mego snu Może niespodzianie przyjdzie tu, Wtedy się okaże, siłą marzeń, Że to nie był sen. Wtedy się okaże, siłą marzeń, Że to nie był sen. Niechże to będzie sen, Tysiąc dziewcząt, ja sam, to źle. Mogą zjawiać się w moim śnie, Ale na jawie nie, Bo to prawie o tysiąc za dużo, Za dużo, za dużo.