Jestem dziś samotny jak ten biały ptak, Od dzieciństwa już jestem sam, Ciągle widzę ludzi, którzy spotykają się, Gdybym ja tak mógł z tobą spotkać się. Ja nie lubię samotności, Bo samemu trudno żyć. Ja nie lubię samotności, Bo ci nikt nie powie nic. Gdybym mógł tak kogoś spotkać, Ofiarować serce swe. Gdybym mógł tak komuś mówić, Uwierz mi, ja kocham cię, Ja kocham cię. Dziś nad ranem oczy otworzyłaś swe, Wyszłaś z domu na ulicę, tam spotkałem cię. Dałaś mi swe serce, dałaś mi swą dłoń, Wtedy po raz pierwszy pokochałem ją. Ja nie lubię samotności, Bo samemu trudno żyć. Ja nie lubię samotności, Bo ci nikt nie powie nic. Gdybym mógł tak kogoś spotkać, Ofiarować serce swe. Gdybym mógł tak komuś mówić, Uwierz mi, ja kocham cię, Ja kocham cię. Kocham cię... Kocham cię... Kocham cię... Kocham cię... Ja nie lubię samotności, Bo samemu trudno żyć. Ja nie lubię samotności, Bo ci nikt nie powie nic. Gdybym mógł tak kogoś spotkać, Ofiarować serce swe. Gdybym mógł tak komuś mówić, Uwierz mi, ja kocham cię, Ja kocham cię. Kocham cię... Kocham cię... Kocham cię... Kocham cię...