Miła ma, miła ma, A ja już nie wiem jak dalej mam żyć. Przecież ja, przecież ja, Ja nie potrafię już bez ciebie trwać. W każdą noc, w każdą noc Na naszej twarzy spływał księżyca blask. Nie chcę by, nie chcę by Ten czas zwyczajnie rozpłynął się. A dzisiaj siedzę wśród ścian I w ręku kieliszek mam, Do lustra popijam wciąż, Za wszystkie żale i zło, Za to, że nie ma już cię, Za puste łóżko i gniew, Za kobiet fałszywą moc I smutku w kolejną noc. A dzisiaj siedzę wśród ścian I w ręku kieliszek mam, Do lustra popijam wciąż, Za wszystkie żale i zło, Za to, że nie ma już cię, Za puste łóżko i gniew, Za kobiet fałszywą moc I smutku w kolejną noc. Miła ma, miła ma, Ja wierzę, że nam może udać się. Sama wiesz, sama wiesz, Nie raz wracałaś, bo ktoś skrzywdził cię. To mój błąd, wielki błąd, Że znów otwieram przed tobą drzwi. Mija czas, krótki czas, Ty już z innym w swoje czary grasz. A ja tu siedzę wśród ścian I w ręku kieliszek mam, Do lustra popijam wciąż, Za wszystkie żale i zło, Za to, że nie ma już cię, Za puste łóżko i gniew, Za kobiet fałszywą moc I smutku w kolejną noc. A ja tu siedzę wśród ścian I w ręku kieliszek mam, Do lustra popijam wciąż, Za wszystkie żale i zło, Za to, że nie ma już cię, Za puste łóżko i gniew, Za kobiet fałszywą moc I smutku w kolejną noc. A ja tu siedzę wśród ścian I w ręku kieliszek mam, Do lustra popijam wciąż, Za wszystkie żale i zło, Za to, że nie ma już cię, Za puste łóżko i gniew, Za kobiet fałszywą moc I smutku w kolejną noc. A ja tu siedzę wśród ścian I w ręku kieliszek mam, Do lustra popijam wciąż, Za wszystkie żale i zło, Za to, że nie ma już cię, Za puste łóżko i gniew, Za kobiet fałszywą moc I smutku w kolejną noc.