Kie słonko po dniu drzymnąć kce, Do płosca nocy kryje się, Ledwo przygaśnie blasku jar, A już się budzi nocny gwar. Z holnego, siuchajskiej, gazdówki, Sabały słychno muzyke grać, U wnuka, w zbójeckiej, w kuźni Zochylinie śpiywo góralsko brać. Takie Zokopane kie śie zmrocy, Tońcom zbóje, dudni śpiew, Chłopcy grajom, słychno w nocy Nucicki zryw. Z kościeliskiej bez Krupówki w góre, A z biołego w hole w świat, Niesie gwarnie w nocnom pore Echo i wiatr. Kie w karcmie chwile siednąć kces, Już okowitka leje się, Zajrzyj do śpocka przechyl go, Byś do hulanio krzepe mioł. Z holnego, siuchajskiej, gazdówki, Sabały słychno muzyke grać, U wnuka, w zbójeckiej, w kuźni Zochylinie śpiywo góralsko brać. Takie Zokopane kie śie zmrocy, Tońcom zbóje, dudni śpiew, Chłopcy grajom, słychno w nocy Nucicki zryw. Z kościeliskiej bez Krupówki w góre, A z biołego w hole w świat, Niesie gwarnie w nocnom pore Echo i wiatr. Takie Zokopane kie śie zmrocy, Tońcom zbóje, dudni śpiew, Chłopcy grajom, słychno w nocy Nucicki zryw. Z kościeliskiej bez Krupówki w góre, A z biołego w hole w świat, Niesie gwarnie w nocnom pore Echo i wiatr.