Maryjanka raz o północy Spotkała chłopca takiego, Który miał czarne oczy. Spotkała chłopca takiego, Który miał czarne oczy. Czarne oczy, słodkie usteczka, Od pierwszej chwili poznania Kochała go dzieweczka. Od pierwszej chwili poznania Kochała go dzieweczka. Tak go znała, listy pisała: Przyjdź o dziewiątej godzinie, Będę na cię czekała Przyjdź o dziewiątej godzinie, Będę na cię czekała Janek przyszedł, wziął ją w ramiona Ona mu rzekła nieśmiało: Janku, jam twoja żona. Ona mu rzekła nieśmiało: Janku, jam twoja żona. Lecz niedługo w tym szczęściu trwali, Bo kochanemu Jankowi Do wojska iść kazali. Bo kochanemu Jankowi Do wojska iść kazali. Janek poszedł, kapralem został I w pierwszej chwili bojowej Trzy kule w piersi dostał. I w pierwszej chwili bojowej Trzy kule w piersi dostał. Maryjanka, gdy list czytała, Padła na ziemie zemdlona: Janku, jam cię kochała. Padła na ziemie zemdlona: Janku, jam cię kochała.