W głębi lasu gdzieś daleko stoi domek. W domku mała czarownica, tęsknię do niej. Opętała mnie miłosnym swym urokiem, Patrząc na mnie delikatnym, czułym wzrokiem. Twoje ciemne, rude włosy pięknie lśniły, Twoje czarne oczy czule tak patrzyły. Na mych kumpli równie dobrze też działały, Ja miłością zaślepiony byłem cały. Rzeki przepłynąłem, góry pokonałem, Kredyt duży wziąłem, pałac zbudowałem. Chciałem ciebie damą zrobić moja droga, Ty mi w pierwszym roku przyprawiłaś roga. Rzeki przepłynąłem, góry pokonałem, Kredyt duży wziąłem, pałac zbudowałem. Chciałem ciebie damą zrobić moja droga, Ty mi w pierwszym roku przyprawiłaś roga. Miłość wielka, rata wielka tralalala. Ja w oborze wciąż na długi chce zarobić. Ty po nocach wciąż się bujasz moja mała, Czy przypadkiem nie chcesz zrobić ze mnie wała. Rzeki przepłynąłem, góry pokonałem, Kredyt duży wziąłem, pałac zbudowałem. Chciałem ciebie damą zrobić moja droga, Ty mi w pierwszym roku przyprawiłaś roga. Rzeki przepłynąłem, góry pokonałem, Kredyt duży wziąłem, pałac zbudowałem. Chciałem ciebie damą zrobić moja droga, Ty mi w pierwszym roku przyprawiłaś roga. Czemu ty mi moja droga to zrobiłaś? Czemu z moim dobrym kumplem się puściłaś? Ja ci całą gospodarkę przepisałem, Z jedną świnią z tej miłości dziś zostałem. Z tego morał moi mili płynie taki, Że jak kochasz, kochaj sercem nie oczami. Bo z głupoty możesz zostać dziś z długami, Po cholerę problem taki wiecie sami. Rzeki przepłynąłem, góry pokonałem, Kredyt duży wziąłem, pałac zbudowałem. Chciałem ciebie damą zrobić moja droga, Ty mi w pierwszym roku przyprawiłaś roga. Rzeki przepłynąłem, góry pokonałem, Kredyt duży wziąłem, pałac zbudowałem. Chciałem ciebie damą zrobić moja droga, Ty mi w pierwszym roku przyprawiłaś roga.