Gdy dzionek się zaczyna rano z łóżka wstaję, Czeka dzisiaj polowanie coś mi się wydaje. Dookoła świeży towar, na co więc tu czekać, Ja zaczynam właśnie gonić ty próbuj uciekać. Jak dogonię zerwę z ciebie kocurku futerko, Za ogonek potarmoszę zostanę treserką. Twoje oczy przerażone jak dzikiej zwierzyny, Chodź tu do mnie na ostro się tu zabawimy. On jest szalony i w głowie ma siano, On jest szalony, ratuj mnie mamo. On jest szalony, chce fiku miku, Tak się wije na moim kocyku. On jest szalony, uczy miłości, On jest szalony, nie ma litości. On jest szalony i rozebrany, Jest szalony od zmierzchu do rana. Czasem mam ochotę blondi poświrować, I w peruce ciebie zaczarować. Pupą kręcę, językiem liżę usta, Jestem kicia, jestem dziunia rozpusta. Maxi dekolt i robi się czerwony, To przeze mnie płaczą siostry oraz żony, Twoje oczy przerażone, jak dzikiej zwierzyny, Chodź tu do mnie, na ostro się tu zabawimy. On jest szalony i w głowie ma siano, On jest szalony, ratuj mnie mamo. On jest szalony, chce fiku miku, Tak się wije na moim kocyku. On jest szalony, uczy miłości, On jest szalony, nie ma litości. On jest szalony i rozebrany, Jest szalony od zmierzchu do rana. On jest szalony i w głowie ma siano, On jest szalony, ratuj mnie mamo. On jest szalony, chce fiku miku, Tak się wije na moim kocyku. On jest szalony, On jest szalony, On jest szalony i rozebrany, Jest szalony od zmierzchu do rana.