La la la la... La la la la... Letjat kak snieg Biełakryły pticy Naszy duszy szto w niebie Naczniom raztwarictsa I drug drugu prisnictsa Nie prożit ciustf Bystakryłyje tieni I my zamirali at etich Priekrasnych mgnawieni Katorym mnie pawtaritsa I sciastie majo fsjo tiebie addam Ni s ciem astanu sam Broszu fsjo k twaim nagam Maja priekrasnaja ledi Baginia w utriniem swetie Lablu mgnawienija eti lubwi I waspiewaju tiebia Maja priekrasnaja ledi Nad nami zwiazdy i wiecjer I my na etaj planecje lubwi Gdzje adkryłas mnie Krasata i tajna twaja Ja żizn bies tiebia Dażi nie predstawlaju A tiebie wspaminaju I serce majo zamiraja Tak sładka stadajet Nie dumaj a wriemieni Dumaj a wiecznam A tam szto liubwi niet u kraja Ona beskanieczna No tak bystratieczna I ściastie majo fsjo tiebie addam Ni s ciem astanu sam Broszu fsjo k twaim nagam Maja priekrasnaja ledi Baginia w utriniem swetie Lablu mgnawienija eti lubwi I waspiewaju tiebia Maja priekrasnaja ledi Nad nami zwiazdy i wiecjer I my na etaj planecje lubwi Gdzje adkryłas mnie Krasata i tajna twaja La la la la la la la la... La la la la la la la la... La la la la... La la la la...