Pamięć sobie ze mnie kpi, Czuwa, chociaż miała spać. Dawne miesza z tym, co dziś, Nieraz twardo ze mną gra. I czasem zwykła, prosta rzecz Przenosi mnie daleko gdzieś. Teraz nawet rdza, co okryła dach Jest jak w bursztyn zatopiony Kolor twoich włosów. Tamtych dni Ślad spotykam znów, Biegnę, uciec chcę, Brak mi tchu, Tak jak wtedy, Gdy kochałem pierwszy raz. Pamięć nie chce słuchać mnie, Wciąż z rozkazów moich drwi. Za plecami śmieje się I z butami włazi w sny. I czasem mi podsuwa coś, Jak kot po cichu skrada się. Kiedy suchy liść Nagle z nieba spadł, Z wiatrem tak wirował lekko, Jak ty w tańcu ze mną. Tamtych dni Ślad spotykam znów, Biegnę, uciec chcę, Brak mi tchu, Tak jak wtedy, Gdy kochałem pierwszy raz. Tamtych dni Ślad spotykam znów, Biegnę, uciec chcę, Brak mi tchu, Tak jak wtedy, Gdy kochałem pierwszy raz. Tamtych dni Ślad spotykam znów, Biegnę, uciec chcę, Brak mi tchu, Tak jak wtedy, Gdy kochałem pierwszy raz. Tamtych dni Ślad spotykam znów, Biegnę, uciec chcę, Brak mi tchu, Tak jak wtedy, Gdy kochałem pierwszy raz.