Krok po kroku, słowo w słowo, Spełnia się scenariusz zdarzeń, No a przecież nawet nie wiem, Kto go pisał. Nie dowierzasz, kręcisz głową, Ale wkrótce się okaże, Że ty właśnie jesteś rolą mego życia. Posłuchaj moja iskierko, Posłuchaj mój zimny ogniu, Będziemy razem jutrzenkom Pomagać słońcu się podnieść. Noc zabierzemy ze sobą, Niech się nie szlaja po barach, Niech siądzie z nami nad morzem, Jest w końcu już taka stara... Krok po kroku, słowo w słowo, Coraz bardziej jest urocze Kłamstwo, w które Bardzo chciałabym uwierzyć. Kłamstwo w stroju wieczorowym, Najprawdziwsze, prosto w oczy, Eleganckie, w dobrym stylu, Jak należy. Posłuchaj moja iskierko, Posłuchaj mój zimny ogniu, Będziemy razem jutrzenkom Pomagać słońcu się podnieść. Noc zabierzemy ze sobą, Niech się nie szlaja po barach, Niech siądzie z nami nad morzem, Jest w końcu już taka stara... Jak nie ulec zimnym ogniom, One płoną tak rozrzutnie, Że nie sposób wszystkim iskrom Spojrzeć w oczy. Żywioł życia, wzorem ognia, Odegramy bałamutnie, W roli iskier, w blasku, Których świat się toczy... Posłuchaj moja iskierko, Posłuchaj mój zimny ogniu, Będziemy razem jutrzenkom Pomagać słońcu się podnieść. Noc zabierzemy ze sobą, Niech się nie szlaja po barach, Niech siądzie z nami nad morzem, Jest w końcu już taka stara... Noc zabierzemy ze sobą, Niech się nie szlaja po barach, Niech siądzie z nami nad morzem, Jest w końcu już taka stara... Jest w końcu już taka stara...