Lecą aniołowie, Trąbią w niebogłosy, Że w Betlejem Człowiek Na świat przyszedł bosy. Gwiazda płonie, ryczy wół, Pachnie wigilijny stół. Przyszli do stajenki, Którą wiatr postawił. Taki malusieńki, Jakże chce nas zbawić. Matka tuli Go do snu I cichutko nuci Mu: Długa droga przed Tobą Do serc i do głów, Jakże trudno ocalić ten świat. Czasu potrzeba i starań i słów, Żeby z bratem podzielił się brat. Aby brata zrozumiał brat, Brata przytulił brat. Brata zrozumiał brat, Brata przytulił brat. Lecą aniołowie, Trąbią w niebogłosy, Że w Betlejem Człowiek Na świat przyszedł bosy, Gwiazda płonie, ryczy wół, Pachnie wigilijny stół. A my przy tym stole Razem zaśpiewajmy, To co Matka Dziecku, Gdzieś nuciła w stajni. Niech popłynie wspólny głos, W tę jedyną w roku noc. Długa droga przed nami Do serc i do głów, Jakże trudno ocalić ten świat. Czasu potrzeba i starań i słów Żeby z bratem podzielił się brat. Aby brata zrozumiał brat, Brata przytulił brat. Brata zrozumiał brat, Brata przytulił brat. Aby brata zrozumiał brat, Brata przytulił brat. Brata zrozumiał brat, Brata przytulił brat.