Kiedyś spojrzysz na mnie inaczej. Zobaczysz mnie, Jakiego nie widziałaś. Może kiedyś jeszcze wybaczysz Lecz na pewno później niż dziś. Każdy żal przepełnia mój kielich. W samotności wypijam go znów. Sam zasypiam w zimnej pościeli. Ludzie mówią, Brakuje nam dziś słów. Kiedyś te role się odwrócą. To ja będę wzrokiem Przenikał na wskroś. Dni, które przeszły już nie wrócą Bo do mych drzwi już puka ktoś. Kiedyś lepsze jutro zobaczę. Może nie teraz, Lecz nie długo już. Świat mój pełen jest Dziwnych wydarzeń. Z różnych dróg Skrzyżował się dziś kurz. Kiedyś te role się odwrócą. To ja będę wzrokiem Przenikał na wskroś. Dni, które przeszły już nie wrócą Bo do mych drzwi już puka ktoś. Kiedyś te role się odwrócą. To ja będę wzrokiem Przenikał na wskroś. Kiedyś te role się odwrócą. To ja będę wzrokiem Przenikał na wskroś. Dni, które przeszły już nie wrócą Bo do mych drzwi już puka ktoś.