Raz i dwa i..! Rozgwieżdżona noc nad nami, Wiatr bajdurkę gra. Wynurzamy się z oberży, Wyglądając dnia. W bramie ktoś w delirce bredzi, Trzęsąc się jak liść. Życie nie jest proste, wiem, Ale trzeba iść. Dopóki płyną dni, Do przodu trzeba grzać I brać od życia to, Co życie chce nam dać. Dopóki płyną dni, Nic nas nie zwali z nóg, Choć w oczy wieje wiatr, Życie to najpiękniejsza z dróg. Hej! Cyrografy, ślepe trafy, Zgiełku pełny łeb. Choćbyś skamlał, szczęścia żaden Ci nie sprzeda sklep. Rwiesz przed siebie, Aż czasami zębów słychać zgrzyt. Byle dalej, byle w przód, Byle ujrzeć świt. Dopóki płyną dni, Do przodu trzeba grzać I brać od życia to, Co życie chce nam dać. Dopóki płyną dni, Nic nas nie zwali z nóg, Choć w oczy wieje wiatr, Życie to najpiękniejsza z dróg. Dopóki płyną dni, Do przodu trzeba grzać I brać od życia to, Co życie chce nam dać. Dopóki płyną dni, Noc nas nie zwali z nóg, Choć w oczy ostry wieje wiatr, Życie to najpiękniejsza z dróg. Dopóki płyną dni, Do przodu trzeba grzać I brać od życia to, Co życie chce od siebie dać. Dopóki płyną dni, Nic nas nie zwali z nóg, Choć w oczy ostry wieje wiatr, Życie to najpiękniejsza z dróg. Hej!