Mieszkam w mieście za wielką górą, Niewielu może przez nią przejść. Zdarza im się po drodze upaść, O me milczenie potknąć się. W moim mieście są dziwne prawa, Magiczne rzeczy dzieją się. Co dla innych jest liścia szmerem, Dla mnie jest wrzaskiem, zamykam się. Ale my spróbujmy razem zbudować ląd, Gdzie wszystko ma przyjazny kształt. Spróbujmy razem oswoić świat, Zbudować most do naszych miast. Mieszkam w mieście za wielką górą, W krętych uliczkach gubię się. Tutaj dotyk, słuch, wzrok i słowo, Kładą w południe podwójny cień. Jeśli wejdziesz do tej krainy, W gęstwinie miasta poznasz mnie. Może ujrzysz świat całkiem inny, Ale nie gorszy, nie gorszy, nie. Ale my spróbujmy razem zbudować ląd, Gdzie wszystko ma przyjazny kształt. Spróbujmy razem oswoić świat, Zbudować most do naszych miast. Ale my spróbujmy razem zbudować ląd, Gdzie wszystko ma przyjazny kształt. Spróbujmy razem oswoić świat, Zbudować most do naszych miast.