Gdy niebo się zachmurzy I słońce schowa twarz, Wiem o tym, że po burzy Przychodzi dobry czas. Odrzucam wszystkie żale, Kłopoty chowam też, Nie martwię się wcale, nie. A ja się z deszczem bawię, Gdy dookoła leje, Po mokrej biegam trawie, Do wszystkich się śmieje. Kropelki deszczu chwytam, O nic już nie pytam, Deszczowych pocałunków chcę. A ja się z deszczem bawię, Gdy dookoła leje, Po mokrej biegam trawie, Do wszystkich się śmieje. Kropelki deszczu chwytam, O nic już nie pytam, Deszczowych pocałunków chcę. Gdy coś się nie ułoży, Bo w życiu różnie jest, Gdy niebo się otworzy I wkoło leje deszcz. Jest na to jedna rada, By buty ściągnąć wnet, A niech tam sobie pada, niech. A ja się z deszczem bawię, Gdy dookoła leje, Po mokrej biegam trawie, Do wszystkich się śmieje. Kropelki deszczu chwytam, O nic już nie pytam, Deszczowych pocałunków chcę. A ja się z deszczem bawię, Gdy dookoła leje, Po mokrej biegam trawie, Do wszystkich się śmieje. Kropelki deszczu chwytam, O nic już nie pytam, Deszczowych pocałunków chcę. A ja się z deszczem bawię, Gdy dookoła leje, Po mokrej biegam trawie, Do wszystkich się śmieje. Kropelki deszczu chwytam, O nic już nie pytam, Deszczowych pocałunków chcę. A ja się z deszczem bawię, Gdy dookoła leje, Po mokrej biegam trawie, Do wszystkich się śmieje. Kropelki deszczu chwytam, O nic już nie pytam, Deszczowych pocałunków chcę.