Gdy idziesz ulicą, Każdy się zachwyca, Ty jesteś jak ze snu. Twoje oczy ładne, Nogi takie zgrabne Chciałbym zobaczyć znów. Bacha, Bacha, Ale z ciebie lacha, Cała nasza wiocha Bardzo ciebie kocha. Bacha, Bacha, Ale z ciebie lacha, Cała nasza wiocha Bardzo ciebie kocha. Bacha... Stałem sobie w dresie Tuż przy PKS-sie, Papieros w ręku gasł. Wtedy cię ujrzałem, Cały skamieniałem, Oślepił mnie twój blask. Bacha, Bacha, Ale z ciebie lacha, Cała nasza wiocha Bardzo ciebie kocha. Bacha, Bacha, Ale z ciebie lacha, Cała nasza wiocha Bardzo ciebie kocha. Lacha... Dowiedziałem się ja, Że chcesz za Macieja, Co se do miasta zwiał. Biorę brony, kosę I na drogę niosę, Będę cię blokował. Bacha, Bacha, Ale z ciebie lacha, Cała nasza wiocha Bardzo ciebie kocha. Bacha, Bacha, Ale z ciebie lacha, Cała nasza wiocha Bardzo ciebie kocha. Bacha! Bacha, Bacha, Ale z ciebie lacha, Cała nasza wiocha Bardzo ciebie kocha. Bacha, Bacha, Ale z ciebie lacha, Cała nasza wiocha Bardzo ciebie kocha. Cha characha cha! Bacha, Bacha, Bacha, Bacha... Pojo! Pojo! Pojo! Fru!