Kiedy stoję w pustym oknie I latarni widzę blask Różne myśli wciąż do głowy Mi przychodzą. Kiedy deszcz jest chciałbym słońca, Kiedy słońce deszczu chcę. Pytam siebie co od losu Można chcieć. Gdy pomyślę znów o tobie Moje serce łapię w sieć I przy sobie chciałbym ciebie Gdzieś tu mieć. Żyję w nerwach Czas się dłuży I tak bardzo cieszę się, Że to dziś już Do ołtarza wiodę cię. Ten krążek, złoty krążek, Ten złocisty jego blask, Ten okrągły jego kształt Szczęście niesie. Ten krążek, złoty krążek Dziś połączy serca dwa, Dziś połączy dusze dwie Już na wieki. Już garnitur wisi w szafie I wypustki widać dwie. Mama krząta się przy kuchni Serce płacze. Przypominam sobie chwile Jak to dobrze było z nim, Jak potrafił mi osłodzić Moje życie. Nagle w domu ktoś się zjawił Zaskrzypiały w kuchni drzwi I ujrzałem w nich przepiękną Twoją postać. Na niej biała suknia cudna, A na głowie welon był. Teraz gotów byłem z nią Do ślubu iść. Ten krążek, złoty krążek, Ten złocisty jego blask, Ten okrągły jego kształt Szczęście niesie. Ten krążek, złoty krążek Dziś połączy serca dwa, Dziś połączy dusze dwie Już na wieki. Ten krążek, złoty krążek, Ten złocisty jego blask, Ten okrągły jego kształt Szczęście niesie. Ten krążek, złoty krążek Dziś połączy serca dwa, Dziś połączy dusze dwie Już na wieki.