Malowane na niebiesko Okiennice, Słoneczniki wyglądają Na ulice. Na podwórzu kundel biały Pręży się jak bury kot, A twe oczy tak sie śmiały, Gdy patrzyłaś mi wprost. Gdy wróżyłas z mojej ręki, Nie pytałaś. Chleba dałaś, wody dałaś, Miodu dałaś. W sad wiosenny mnie powiodłaś Między drzewa I zacząłem swoją rzewną Piosnkę śpiewać. Rzeki przepłynąłem, Góry pokonałem, Wielkim lasem szedłem, Nocy nie przespałem. Żeby ciebie spotkać W małym kącie świata, Żeby z tobą zostać Na calutkie lata. Rzeki przepłynąłem, Góry pokonałem, Wielkim lasem szedłem, Nocy nie przespałem. Żeby ciebie spotkać W małym kącie świata, Żeby z tobą zostać Na calutkie lata. Powiadali przyjaciele, Że za górą, Powiadali przyjaciele, Że za rzeką, Mieszka młoda pięknolica, Co jest dla mnie jak skarb To nie żadna czarownica, Ktoś wymyślił ten żart. Czemu oni twoich czarów Tak się bali, Czemu oni czarownicą Cię nazwali, Czemu oni nie widzieli Twej urody, Czemu oni nie płynęli Przez te wody? Rzeki przepłynąłem, Góry pokonałem, Wielkim lasem szedłem, Nocy nie przespałem. Żeby ciebie spotkać W małym kącie świata, Żeby z tobą zostać Na calutkie lata. Rzeki przepłynąłem, Góry pokonałem, Wielkim lasem szedłem, Nocy nie przespałem. Żeby ciebie spotkać W małym kącie świata, Żeby z tobą zostać Na calutkie lata. Powiadali przyjaciele, Że za górą, Powiadali przyjaciele, Że za rzeką, Mieszka młoda czarownica, Której szkoda na stos. Mieszka młoda pięknolica Co wywróży mi los. Powiadali przyjaciele Każdy szczery, Że się boją czarownicy Kawalery, Że sie boją czarownicy Wszyscy chłopcy. Może ja jej sie nie zlęknę W końcu obcy. Rzeki przepłynąłem, Góry pokonałem, Wielkim lasem szedłem, Nocy nie przespałem. Żeby ciebie spotkać W małym kącie świata, Żeby z tobą zostać Na calutkie lata. Rzeki przepłynąłem, Góry pokonałem, Wielkim lasem szedłem, Nocy nie przespałem. Żeby ciebie spotkać W małym kącie świata, Żeby z tobą zostać Na calutkie lata.