Ten gość, Amor Za mną chodzi wciąż, W moje serce mierzy, Gdy się pojawiasz ty. A ja czuję lęk, No bo jeśli trafi mnie To postradam rozum swój, Cały będę tylko twój. Ktoś, tam na górze uknuł plan, Że się kochać w tobie mam, A gwarancji nie chciał dać Na to, że ty też, Gdy zapragniesz tylko mnie I poczujesz tak jak ja, Uniesienia stan. Bo! Jak światem świat Prawda, że cały ambaras, Gdy dwoje na raz Tak kochało się. Połówki buty do pary, Na dobre i na złe. Jak światem świat, Do tanga dwojga potrzeba, Inaczej się nie da. Ja wiem, jestem jak ruchomy cel, Ryzykuję wiele, Lecz nie próbuję chować się. Nie pojmuję jak Amor Mój namierzył ślad, Niebo go zesłało, Dziś widać to pisane mi. Ktoś, tam na górze uknuł plan, Że się kochać w tobie mam, A gwarancji nie chciał dać Na to, że ty też, Gdy zapragniesz tylko mnie I poczujesz tak jak ja uniesienia stan. Bo! Jak światem świat Prawda, że cały ambaras Gdy dwoje na raz Tak kochało się. Połówki buty do pary Na dobre i na złe. Jak światem świat Do tanga dwojga potrzeba Inaczej się nie da. Bo! Jak światem świat Prawda, że cały ambaras Gdy dwoje na raz Tak kochało się. Połówki buty do pary Na dobre i na złe. Jak światem świat Do tanga dwojga potrzeba Inaczej się nie da.