Gdy smutek mnie trapi I jest w życiu źle, Idę do piwniczki, aby pośmiać się. Piwniczka, jak co dzień Śmiechem wita mnie. Siądę przy stoliku razem z kolegami, Piosenkę zaśpiewam. Siądę przy stoliku razem z kolegami, Piosenkę zaśpiewam. Piwniczko, piwniczko mała, Szara, ponura i zła, Tyś moją młodość zabrała, Zabierasz mi ją, co dnia. A kiedy północ wybije, Przyniosą mi wina dzban. Siądę przy stoliku razem z kolegami, Piosenkę zaśpiewam. Siądę przy stoliku razem z kolegami, Piosenkę zaśpiewam. Gdy do domu wracam, Smutną minę mam, Choć gwar na ulicy, To ja idę sam. Piwniczka, jak co dzień Śmiechem wita mnie. Siądę przy stoliku razem z kolegami, Piosenkę zaśpiewam. Siądę przy stoliku razem z kolegami, Piosenkę zaśpiewam. Piwniczko, piwniczko mała, Szara, ponura i zła, Tyś moją młodość zabrała, Zabierasz mi ją, co dnia. A kiedy północ wybije, Przyniosą mi wina dzban. Siądę przy stoliku razem z kolegami, Piosenkę zaśpiewam. Siądę przy stoliku razem z kolegami, Piosenkę zaśpiewam.