Wzrok rozbawiony, uśmiechnięta twarz, Masz tyle dla mnie, co dla innych masz. Mijasz mnie, nie patrząc, a to źle, Raz się obejrzyj, zobacz mnie! A będziesz mój, mój, Ty jeszcze nie wiesz o tym, że Będziesz mój, mój I tak się stanie, Chcesz czy nie, chcesz czy nie. Będziesz mój, mój, Jeszcze możesz dziś przejść obok, Dalej pójść... Już nie będziesz dla nikogo, Będziesz mój... Nie znasz chwili i dnia, Jeszcze dzień, jeszcze dwa. A będziesz mój, mój, Ani się nie obejrzysz, jak Będziesz mój, mój I sam się zdziwisz, Że aż tak, że aż tak, Tego chcesz ty, ty, Co dzisiaj tak nie patrząc mijasz mnie. Popatrz wreszcie, raz obejrzyj się! Oczy zapłoną, jak płomyki świec, Wszystko porzucisz, żeby do mnie biec. Serce zacznie bić na samą myśl, Mógłbyś domyśleć się już dziś. A będziesz mój, mój, Wciąż jeszcze nie wiesz o tym, że Będziesz mój, mój. Kto patrzeć umie, Ten już wie, dawno wie, Ale ty, ty musisz się O drzewo huknąć któryś raz, Nim spostrzeżesz, Że przed tobą gęsty las. Raz rozumiesz, raz nie, Lepiej zostaw to mnie... Będziesz mój, mój, Ani się nie obejrzysz, jak Będziesz mój, mój I sam się zdziwisz, że aż tak, Że aż tak, tego chcesz ty, Ty, co dzisiaj tak nie patrząc, mijasz mnie, Jeszcze nie wiesz, jeszcze dzisiaj nie... Jeszcze nie wiesz, jeszcze dzisiaj nie... Jeszcze nie, jeszcze nie!