Na wiosnę obiecałeś mi, Na wiosnę obiecałeś mi Okna i stół i drzwi, Okna i stół i drzwi. Wiosna, lato, zima mija Ja niczyja, ja niczyja. Babka powiadała że, Babka powiadała że, Chodź na szpilkach, prostuj się Nigdy ci nie będzie źle. Wstępem do każdej afery Zawsze są cztery litery. Kto mnie przygarnie, Kto mnie przygarnie Do taktu tonie bez pretensji w głosie Kto myśli o mym losie, kto? O, o. No kto, o? O, o, o. Kto tak totalnie i formalnie Będzie ze mną naturalnie, kto, o? A może dziś to będziesz ty, A może jutro będzie on? No proszę przyznaj sam Co ja w tej głowie mam. I dojdziemy tu do sedna Ja wybredna, ja wybredna. A gdzie ten książe ukrył się, Czy chciałbyś ty wybawić mnie? W pończochach albo bez Chyba upiję się. Czy ja jestem nie do pary Czy to czary, czy to czary? Kto mnie przygarnie, Kto mnie przygarnie Do taktu tonie bez pretensji w głosie Kto myśli o mym losie, kto? O, o. No kto, o? O, o, o. Kto tak totalnie i formalnie Będzie ze mną naturalnie, kto, o? Kto mnie przygarnie? Kto mnie przygarnie, Kto mnie przygarnie Do taktu tonie bez pretensji w głosie Kto myśli o mym losie, kto? O, o. No kto, o? O, o, o. Kto tak totalnie i formalnie Będzie ze mną naturalnie, kto, o? Kto mnie przygarnie, Kto mnie przygarnie Do taktu tonie bez pretensji w głosie Kto myśli o mym losie, kto? O, o. No kto, o? O, o, o. Kto tak totalnie i formalnie Będzie ze mną naturalnie, kto, o?