Popłynę białą łodzią, Tam gdzie inni nie mogą Za horyzontem będzie Lodzio miodzio. Świeci słońce nad wodą, Leżysz na piasku obok W głowie masz tylko jedno (Lodzio miodzio.) (Lodzio miodzio.) Kiedyś będę nadzianym gościem I kupię sobie wielki jacht. Wiem, że ukraść byłoby prościej, Ale nie chcę oglądać cię z za krat. Kochana, kiedyś zabiorę cię w trasę. Drogie kamienie rozsypię u twych stóp I dyskoteki w okolicy będą nasze. Dziś wszystko, co ci mogę dać, To waniliowy lód, Waniliowy lód. Popłynę białą łodzią, Tam gdzie inni nie mogą Za horyzontem będzie Lodzio miodzio. Świeci słońce nad wodą, Leżysz na piasku obok W głowie masz tylko jedno (Lodzio miodzio.) Bo latem bywa tak, Chcesz poczuć loda smak. Dziewczyno, nie bój się I daj mi jakiś znak. Bądź moją cycoliną, Ja dam ci tu bambino. Nim jesień znowu przyjdzie, Żyjmy chwilą. Lato się skończy, Lodziarnie zamkną drzwi. Na gałkę w waflu Nie będzie więcej szans. Nim stąd wyjadę, Zostawię ci tę myśl. Na białą łódkę odłożyłem hajs. Wszystko, co piękne Musiało skończyć się, Ale wakacje znowu znajdą nas I w samotności pamiętaj o tym, że Na lodzio miodzio Przyjdzie jeszcze czas. Popłynę białą łodzią, Tam gdzie inni nie mogą Za horyzontem będzie Lodzio miodzio. Świeci słońce nad wodą, Leżysz na piasku obok W głowie masz tylko jedno (Lodzio miodzio.) Bo latem bywa tak, Chcesz poczuć loda smak. Dziewczyno, nie bój się I daj mi jakiś znak. Bądź moją cycoliną, Ja dam ci tu bambino. Nim jesień znowu przyjdzie, Żyjmy chwilą.