Zniknęły z dróg cygańskie tabory, Zniknęły z dróg już dawno. Widać na nich tylko zespoły Co w Polskę jadą gdzieś zagrać. Jadą busami jadą z przyczepami. Wiozą swoje instrumenty. Gdzieś daleko czekają na nich Dziewczyny bardzo piękne. Biały Cygan to ja, Codziennie dla was gram Na mych organach, Tralalala. Biały Cygan to ja, Codziennie dla was gram Na mych organach, Tralalala. Biały Cygan to ja, Codziennie dla was gram Na mych organach, Tralalala. Biały Cygan to ja, Codziennie dla was gram Na mych organach, Tralalala, la, la, la. Zniknęły skrzypce, zniknęły gitary Zniknęły akordeony. Chłopcy już dzisiaj nie grają na nich, Dziś wolą syntezatory. Śpiewają dla was całe noce, Oczy mają zmęczone. Tylko przy życiu ich trzymają Dziewczyny, co patrzą w ich stronę. Biały Cygan to ja, Codziennie dla was gram Na mych organach, Tralalala. Biały Cygan to ja, Codziennie dla was gram Na mych organach, Tralalala. Biały Cygan to ja, Codziennie dla was gram Na mych organach, Tralalala. Biały Cygan to ja, Codziennie dla was gram Na mych organach, Tralalala, la, la, la. Biały Cygan to ja, Codziennie dla was gram Na mych organach, Tralalala. Biały Cygan to ja, Codziennie dla was gram Na mych organach, Tralalala. Biały Cygan to ja, Codziennie dla was gram Na mych organach, Tralalala. Biały Cygan to ja, Codziennie dla was gram Na mych organach, Tralalala, la, la, la.