Już nie czekam, Już nie trwonię mych dni na żal. Jestem pewna Trzeźwym okiem dziś widzę jak. Każdy z nas robi błąd Czeka aż przyjdzie ktoś Kto wypełni nam świat. Każdy z nas cierpi, bo Wierzy, że przyjdzie ktoś Kto ukoi nasz strach. Co może przyjść tego nigdy nie wiesz Za całe zło przestań winić siebie Wiarę masz, siłę masz by zmienić to. Zrzucę ciężar twych kłamstw Powtarzanych co dnia Zacznę wierzyć w to Że żyć bez ciebie się da. Obiecam otrzeć swe łzy Już wiem nie po to mam być, By się zadręczać Do wnętrza swój krzyk chować Nie tego chcę, Dziś nie tego chcę. Już nie czekam Nie odpowiem, że sił mi brak Jestem wdzięczna Antidotum dziś w sobie mam. Co może przyjść tego nigdy nie wiesz Za całe zło przestań winić siebie Wiarę masz, siłę masz by zmienić to. Zrzucę ciężar twych kłamstw Powtarzanych co dnia Zacznę wierzyć w to Że żyć bez ciebie się da. Obiecam otrzeć swe łzy Już wiem nie po to mam być, By się zadręczać Do wnętrza swój krzyk chować Nie tego chcę, Dziś nie tego chcę. Zrzucę ciężar twych kłamstw Powtarzanych co dnia Zacznę wierzyć w to Że żyć bez ciebie się da. Obiecam otrzeć swe łzy Już wiem nie po to mam być, By się zadręczać Pamiętaj, dziś nie tego chcę. Zrzucę ciężar twych kłamstw Powtarzanych co dnia Zacznę wierzyć w to Że żyć bez ciebie się da. Obiecam otrzeć swe łzy Już wiem nie po to mam być, By się zadręczać Pamiętaj, dziś nie tego chcę. Zrzucę ciężar twych kłamstw Powtarzanych co dnia Zacznę wierzyć w to Że żyć bez ciebie się da Obiecam otrzeć swe łzy Już wiem nie po to mam być By się zadręczać Do wnętrza swój krzyk chować Nie tego chcę Dziś nie tego chcę.