Mój miły, nie bądź tak srogi, Bo serce mdleje mi z trwogi. Czemu się, miły, smucisz? Ach, ucisz serce swe, ucisz. Noc patrzy na nas gwiazdami, Jesteśmy, miły mój, sami. Pachną bzy coraz słodziej, Niech nas pogodzi ta noc. Ja śpiewam piosenki, Brzmią czułe dźwięki Ludziom na pocieszenie. Słuchają w radości Możni i prości W sercach swych czując drżenie. A jeśli któremu, Któż to wie czemu Łza czasem błyśnie w oku, To dla tej czystej łzy jednej, Przebacz mi biednej, Przebacz największy grzech. Gdy kiedyś u nieba progu, Skruszona stanę przy Bogu, Nawet i Stwórca w niebie, Nie spojrzy groźniej od ciebie. Ja Bogu powiem: Mój Boże, Przychodzę tutaj w pokorze, Prośbę o łaskę wnoszę, Spójrz tylko, proszę i sądź. Ja śpiewam piosenki, Brzmią czułe dźwięki Ludziom na pocieszenie. Słuchają w radości Możni i prości W sercach swych czując drżenie. A jeśli któremu, Któż to wie czemu Łza czasem błyśnie w oku, To dla tej czystej łzy jednej, Przebacz mi biednej, Przebacz największy grzech. Ja śpiewam piosenki, Brzmią czułe dźwięki Ludziom na pocieszenie. Słuchają w radości Możni i prości W sercach swych czując drżenie. A jeśli któremu, Któż to wie czemu Łza czasem błyśnie w oku, To dla tej czystej łzy jednej, Przebacz mi biednej, Przebacz największy grzech.