Adieu Zatoko Snów, goodbye Riwiero Marzeń Za rok zobaczę znów mój stolik w coctail barze Na szklanki pustym dnie obejrzę stary film O ludziach, co we mgle, o czasie, który był. A tulił nas jak port, jak fort lirycznych band Elegant, birbant, lord, sopocki Hotel Grand. Hotel Grand, Hotel Grand. Adieu Zatoko Snów, goodbye Riwiero Marzeń Za rok zobaczę znów mój stolik w coctail barze Tu piękniał każdy gość i lasem pachniał gin I fajkę palił ktoś, Japończyk albo Fin Złocistych okien sto patrzyło z brzegu, gdy Na plażę wybiegł ktoś po zeszłoroczne łzy. Najbielsze z białych mew spadały do stóp mi Anioły prosto z chmur do balkonowych drzwi Kochanki były tam z żurnalu "Erotique" Do dziś niektóre znam, po innych został krzyk. Adieu Zatoko Snów, goodbye Riwiero Marzeń Za rok zobaczę znów mój stolik w coctail barze Słonecznej piłki lot nad ranem cieszył nas Jak zabłąkany kot odchodził nocny czas O, nie daj trafić tu z mężczyzną marnym, złym Co już nie bawi nas, nie rani byle czym. Bolera gęsty miód i fiolet nocnych par Niech starczy nam za cud, gdy się dopali żar Nie dajmy nabrać się na życia podły kant Że można więcej mieć, mieć więcej niż ten Grand. Adieu Zatoko Snów, goodbye Riwiero Marzeń Za rok zobaczę znów mój stolik w coctail barze Na szklanki pustym dnie obejrzę stary film O ludziach, co we mgle, o czasie, który był. A tulił nas jak port, jak fort lirycznych band Elegant, birbant, lord, sopocki Hotel Grand. Hotel Grand, Hotel Grand.